KOSMETYKI THE ORDINARY - PEELING KWASOWY
- Ella
- 11 wrz 2019
- 3 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 19 sie 2022
Jeśli cenisz sobie produkty o prostym składzie, których skuteczność potwierdzają badania laboratoryjne, koniecznie przetestuj produkty The Ordinary. Marka oferuje szeroką gamę produktów do pielęgnacji każdego typu cery, które pozwalają na skomponowanie indywidualnego zestawu pielęgnacyjnego. Jedną z wytycznych marki są jak najprostsze receptury, które zawierają kilkanaście składników aktywnych, dających maksymalny rezultat. Tym samym, wszystkie kosmetyki tej marki są wegańskie, nie są testowane na zwierzętach, nie zawierają parabenów, siarczanów, olejów mineralnych, olejów zwierzęcych, barwników smołowych z węgla kamiennego, formaldehydu, oksybenzonu i perfum. Zapach kosmetyków jest naturalnym zapachem składników, które są użyte w danej formule.

Mniej znaczy więcej
Od jakiegoś czasu szukałam kosmetyków, które nie będą wyłącznie pustymi obietnicami producenta. Moja skóra wymaga dokładnego oczyszczania i dogłębnego nawilżenia, przez co większość drogeryjnych kosmetyków nie radzi sobie i ostatecznie nie pojawia się u mnie ponownie. Czytając różne opinie w sieci postanowiłam wybrać kilka produktów The Ordinary i przetestować je na własnej skórze. Poza tym, produkty te od pewnego czasu są dostępne na polskim rynku kosmetycznym, a większość produktów tej marki nie przekracza ceny 50 zł. I tak trafiły w moje ręce trzy produkty, które uznałam za idealne na początek. Wybrałam peeling kwasowy AHA 30% + BHA 2%, serum nawilżające do twarzy Hyaluronic Acid 2% + B5 oraz serum pod oczy Caffeine Solution 5% + EGCG.

Zamówione przeze mnie produkty mają pojemność 30 ml każdy i są opakowane w szklane buteleczki z pipetką. Warto wspomnieć, że wszystkie opakowania The Ordinary są minimalistyczne i funkcjonalne. Większość wykonana jest ze szkła i posiada pipetkę, która ułatwia dozowanie produktów, a przy tym jest super higieniczna. Ten design przypomina mi trochę wyposażenie laboratorium chemicznego w starym stylu, co oczywiście jest też nawiązaniem do nauki, która stoi za formulacją produktów. Niektóre opakowania są wykonane z brązowego szkła, które chronią kosmetyki przed nadmierną ekspozycją na światło. Na każdym opakowaniu mamy białe etykiety z dokładnym opisem zawartości buteleczki, co ułatwia stosowanie poszczególnych produktów w odpowiedniej kolejności podczas pielęgnacji. Aby bezstronnie ocenić działanie poszczególnych produktów zaczęłam ich testowanie pojedynczo zaczynając od peelingu i właśnie dzisiaj napiszę tylko o nim. W kolejnym poście opisze pozostałe dwa kosmetyki.
Peeling kwasowy - AHA 30% + BHA 2%
Produkt zawiera α-hydroksykwasy (kwas glikolowy, mlekowy, winowy, cytrynowy) i β- hydroksykwas (kw. salicylowy). Dzięki takiemu połączeniu możliwe jest zredukowanie wielu defektów skórnych takich jak przebarwienia, zmarszczki, ale także zmniejszenie wydzielania łoju. Formuła zawiera także substancje łagodzące użycie kwasów m.in. sok z liści aloesu oraz pochodną tasmańskiego pieprzu. Peeling kwasowy zawiera także kwas hialuronowy w postaci krzyżowego polimeru oraz witaminę B5, wspomagającą procesy regeneracji naskórka. Uzupełnieniem produktu jest wyciąg z korzeni marchwi, który ma właściwości antyoksydacyjne. Kosmetyk ma pH wahające się między 3,5, - 3,7 i jest zabarwiony naturalnie od składników na czerwony kolor, który może zmieniać się w czasie w wyniku procesu utleniania. Peeling nie zawiera alkoholu, silikonów i olejów. Konsystencja jest lepka, co pozwala na równomierne rozprowadzenie peelingu na skórze. Do pokrycia całej twarzy wystarczy jedna pipetka. Ja nakładam peeling maksymalnie dwa razy w tygodniu na oczyszczoną i osuszoną skórę twarzy i lekko przeciągam go na szyi. Producent zapewnia, że można go także stosować na dekolt, ale ja nie widzę u siebie takiej potrzeby. Oczywiście omijam okolice oczu, ust i skrzydełek nosa, a następnie pozostawiam go na skórze ok 7 minut (bardzo ważne aby nie przekraczać 10 minut, ponieważ dłuższy kontakt z kwasami może powodować podrażnienia i uszkodzenia skóry). Następnie dokładnie spłukuję produkt letnią wodą w celu neutralizacji kwasu. Aby mieć pewność, że zmyłam cały kwas posiłkuję się rękawiczką z mikrofibry.

Efekty
Po miesiącu testowania jestem bardzo zadowolona z efektów jakie daje ten produkt. Moja skóra jest oczyszczona, gładka i napięta. Nie odczuwam dyskomfortu podczas aplikowania go na skórę i nie mam żadnych podrażnień po jego zmyciu. Oczywiście trzeba pamiętać, że skóra po kwasie jest bardziej wrażliwa i należy nakładać SPF aby nie pojawiły się przebarwienia. Ponadto radzę aby przed pierwszym użyciem zrobić próbę uczuleniową, która może zaoszczędzić niemiłych niespodzianek. Pamiętaj, że ten produkt zawiera wysokie stężenie kwasów, przez co nieumiejętna eksfoliacja może narobić naprawdę ogromnych problemów. Producent ostrzega także przed stosowaniem produktu w połączeniu z innymi zabiegami, więc przed użyciem koniecznie przeczytaj ulotkę dołączoną do opakowania. Musisz mieć też absolutną pewność, że Twoja skóra nie jest wrażliwa ani naczynkowa. Po kilku tygodniach stosowania zauważyłam, że mam mniejsze pory i wciągnęły mi się dwie mimiczne zmarszczki, z którymi walczyłam od pół roku. Oprócz tego miłego uczucia głębokiego oczyszczenia, skóra ma bardziej wyrównany koloryt, jest mocniej napięta i sprężysta. Nie zauważyłam aby produkt się zmienił przez ten czas – brak zmiany lepkości, zapachu czy barwy. Zużycie też nie jest zbyt duże, co w połączeniu z niewysoką ceną, czyni go bardzo atrakcyjną alternatywą dla drogich specyfików. Zobaczymy jak peeling sprawdzi się w tym miesiącu, w połączeniu z serum do twarzy i pod oczy, ale myślę że efekty będą tak samo dobre. Za jakiś czas z pewnością podzielę się z Tobą swoją opinią.
Comments