top of page

PIELĘGNACJA SKÓRY - PRODUKTY DROGERYJNE

Jakiś czas temu w ankiecie na Instagramie pytałam Was, co sądzicie o zdjęciach gołej skóry bez makijażu. Ku mojemu zdziwieniu, większość pochwaliła moje podejście i przekonała mnie do zrobienia takiej serii. Jak widać na zdjęciu, używam głównie kosmetyków drogeryjnych, że średniej półki cenowej. Akurat te produkty sprawdzają mi się obecnie najlepiej, ale nie trzymam się cały czas tego jedynego zestawu. Niektóre kosmetyki przychodzą i odchodzą, a inne zostają że mną na dłużej.



Aby utrzymać swoją skórę twarzy w ryzach nie zapominam o porządnym myciu i nawilżaniu. ostatnio przypadł mi do gustu żel do mycia twarzy od @goodmolecules z ekstraktem z róży oraz lekkie konsystencje kremu cappuccino i malinowego mleczka z Fluff. Produkty te mają dużo składników naturalnych, dobrze działają na moją skórę i świetnie pachną. Z racji wieku stosuję też regularnie produkty pod oczy aby zmniejszyć sińce i opuchliznę. Od kilku miesięcy stosuję serum Caffeine + EGCG @theordinary oraz Krem napinająca z jadem żmii od @evelinecosmetics , który pięknie napina skórę i ukrywa pod makijażem drobne zmarszczki mimiczne. Raz - dwa razy w tygodniu nakładam też na twarz olejek różany @lirene Lirene Nature. W zależności od potrzeb aplikuję go samodzielnie lub z kremem Nivea. Aby olejek mnie nie zapychał czekam do całkowitego wchłonięcia i zmywam twarz. Następnie nakładam lekki krem nawilżający. Wiem, że wiele osób nie lubi kremów Nivea, ponieważ "nic nie robi", ale ja stosuję go od lat i u mnie się sprawdza. Zestaw zamyka mocne nawilżanie ust - problem, który nasila się z uwagi na długotrwałe noszenie maseczek ochronnych w pracy, rozwiązuję regularnym stosowaniem balsamów pielęgnacyjnych do ust - ten z Eveline lubię najbardziej - akurat kilka dni temu skończyłam kokosowy i właśnie zaczynam ten z serii Egiptian Miracle. Zawsze mam go pod ręką i aplikuję kilka razy w ciągu dnia.



Jeśli uważasz, że moja skóra jest idealna, to nie masz racji. Są takie chwile, które wymagają ostrego działania i wtedy wolę działać metodycznie, wykorzystując sprawdzone składniki kosmetyczne. Aby polepszyć strukturę skóry stosuję kosmetyki zawierające niacynamid. Akurat w ostatnim czasie testowałam sobie serię @goodmolecules , ktora bardzo przypadła mi do gustu. Faktycznie po zastosowaniu zestawu z niacynamidem, serum korygującego przebarwienia i olejku nawilżającego, widzę różnicę w jakości mojej skóry - większe napięcie, ujędrnienie i redukcję plamek. Dodatkowo warto wspomnieć, że marka Good Molecues wytwarza swoje produkty w stylu "nothing to hide" i pokazuje cały skład surowców użytych w danym produkcie. Dodatkowo redukują zużycie plastiku poprzez stosowanie szklanych opakowań. Moja skóra uwielbia też peelingi mechaniczne, enzymatyczne i kwasowe. Pewnie wiele z Was zna doskonale zarówno peeling @tolpa_mniej_wiecej Tołpa 3 enzymy oraz @theordinary peeling AHA+BHA (niestety ostatnio trudno go dostać). Lubię oba i stosuję przynajmniej raz w tygodniu by pozbyć się martwego naskórka. Ostatnio zauważyłam jednak, że mikro peelingi mechaniczne Yoskine i Ziaja dają mi także super efekty.



Dla mnie dobra pielęgnacja nie może obejść się bez porządnego demakijażu i przygotowania skóry pod makijaż. Jeśli śledzicie mnie już od jakiegoś czasu, to wiecie, że jestem fanką pielęgnacji koreańskiej, ale nie podążam tym trendem na ślepo i stosuję kosmetyki z rodzinnego podwórka. Nikt nie powiedział, że koreańska pielęgnacja wymaga stosowania koreańskich i azjatyckich kosmetyków - chodzi o właściwości. Do dwuetapowego oczyszczania twarzy stosuję kosmetyki olejowe. W ostatnim czasie bardzo polubiłam się z malinowym Balsamem do demakijażu @fluff_skin_superfood_pl oraz Olejkiem lawendowym z serii Natura od Lirene @lirene . Zasada używania jest taka sama, niewielką ilość nakładam na dłonie i masuję po twarzy, aż rozpuszczę wszystkie nałożone kosmetyki kolorowe. Aby proces był skuteczniejszy wspomagam się szczoteczką soniczną. Akurat ja mam Dermo Future @dermofuture , ale to żadna wytyczna. Następnie oczyszczoną wstępnie twarz myję kosmetykiem na bazie wody i dalej robię pielęgnację według potrzeb. Natomiast przed nałożeniem podkładu, stosuję lekki krem nawilżający od @goodmolecules lub bazę hydrator od @evelinecosmetics Oba produkty są lekkie, świetnie się wchłaniają i pozostawiają super nawilżoną skórę przez cały dzień.


A tak prezentuję się bez makijażu. Zaznaczę od razu, że zdjęcie nie jest retuszowane, nie korygowałam w żaden sposób cieni pod oczami, brwi, rzęs i tak dalej. Specjalnie do zdjęcia umyłam twarz i nałożyłam krem nawilżający - mój ulubiony Nivea. I tyle. Właśnie tak wyglądam przez większość czasu. Niesforne włoski brwi, trochę plamek, zaczerwienień, cienie pod oczami. I szczerze, jestem zadowolona z tego jak obecnie wygląda moja skóra. Myślę, że najlepsze lata mojej cery były przed 30tką, ale nie mam sobie niczego do zarzucenia. W najbliższym czasie planuję wprowadzić do swojej rutyny pielęgnacyjnej wyższe filtry SPF oraz retinol, ale nie mam nic konkretnego na oku. Czasami kupuję coś z polecenia, więc jeśli macie jakieś sprawdzone kosmetyki z tej serii dajcie znać.



Jak wygląda moja skora na zbliżeniach? Na pierwszy plan wybija kolor moich źrenic, które w zależności od makijażu i oświetlenia wybijają bardziej na zielono lub szaro. Na drugim planie ubytki w pigmentacji ust, które od jakiegoś czasu przestały mi przeszkadzać. Takie problemy łatwo skorygować konturówką lub pomadką, więc nie ma powodów do wpędzania się w kompleksy. Niewielkie przebarwienia i drobne naczynka wokół nosa też nie spędzają mi snu z powiek. A przynajmniej nie widzę powodów do obaw - takie niedoskonałości są moim zdaniem normalne w tym wieku. Nad prawą brwią mam widoczną bliznę po ospie - okrągłe wgłębienie, które akurat na tych ujęciach jest praktycznie niezauważalne, a na zdjęciach z makijażem skutecznie kamuflowane przez korektor i kredkę do brwi, więc też nie ma się co rozpisywać. Oczywiście, jak każda kobieta dopuszczam korekty medycyny estetycznej, ale póki co na żadną się nie zdecydowałam. Może za parę lat jednak zmienię zdanie lub uznam, że jakaś korekta jest mi niezbędna. Decydując się na takie zdjęcia stwierdziłam, że nie mam się czego wstydzić. Mam wrażenie, że wiele kobiet ma opory przed pokazaniem się w naturalnej odsłonie, zwłaszcza w dobie wyidealizowanego piękna i "wzorców". Owszem, otaczają nas piękne zdjęcia, pięknych osób, ale nie dajmy się zwariować. Nie zawsze, to co widzimy na zdjęciach to rzeczywistość i prawda. Wiele osób popada w manię idealizowania swojego wizerunku i pokazuje zdjęcia, które mieszczą się w tym wyidealizowanym świecie. Trzeba mieć do tego wszystkiego dystans.


 

Komentáře


bottom of page