top of page

MASECZKI W PŁACHCIE - MOJE "MUST HAVE" W PIELĘGNACJI

Maseczki w płachcie to moje ulubione produkty kosmetyczne do pielęgnacji skóry twarzy. Niezależnie od marki są one moim ulubionym rytuałem pielęgnacyjnym, przy którym mogę się zrelaksować. Maseczki w płachcie są zazwyczaj wykonane z bawełnianej włókniny, która kształtem pasuje do twarzy – ma wycięcia na oczy, nos, usta i jest nasączona aktywnymi składnikami. Mogą się one oczywiście różnić wielkością, kolorem oraz zawartością składników, a wybór ulubionych masek wiąże się z próbowaniem i selekcją wielu produktów. W zależności od potrzeb możemy wybrać maseczkę o działaniu nawilżającym, oczyszczającym, rozjaśniającym, liftingującym itp. Dobra maseczka w płachcie powinna otulać twarz i przylegać do niej podczas całego czasu noszenia, zapewniając kontakt esencji z naszą skórą. Jest to dość istotna cecha, która gwarantuje przenikanie aktywnych składników takich jak witaminy, antyoksydanty i nawilżacze przez epidermę.



Jak stosować maseczki w płachcie?


Należy stosować kilka prostych kroków:


1. Oczyść skórę


2. Nałóż maskę na twarz , tak aby otwory na oczy, nos i usta były we właściwej pozycji – niektóre maski mają dodatkową folię zabezpieczającą, którą należy zdjąć przed aplikacją, ale w większości przypadków maseczek włókninowych nie ma znaczenia, którą stroną nakładasz ją na twarz.


3. Nadmiar esencji z opakowania możesz rozsmarować na szyi, dekolcie i rękach.


4. Odpręż się i zaczekaj 15-30 minut - każdy producent informuje jak długo nosić maskę, jest to dość istotne, aby nie przeciągać tego czasu, ponieważ maski bawełniane podczas wysychania mogą „zaciągać” z powrotem wilgoć i składniki aktywne ze skóry, przez co cały zabieg kosmetyczny jest nieefektywny.


5. Ściągnij maseczkę i zaczekaj aż pozostała esencja wchłonie się w skórę.


6. Nałóż krem nawilżający i filtr (jeśli po zabiegu planujesz wyjście na słońce).


Efekty warte ceny?


Po zastosowaniu maseczki skóra powinna być jędrna, mokra i gładka bez podrażnień i zaczerwienienia. Jeśli z jakiegoś powodu taka nie jest, możliwe że masz alergię na jakiś składnik. Osobiście nigdy nie miałam takiego problemu, ale trzeba czytać składy chemiczne na opakowaniach. Kupując maseczki bezpośrednio od producenta nie zawsze mamy też polskie opisy, no ale po coś jest ten Internet i translatory więc to też nie jest problem. Swoją drogą, kupując maseczki na zagranicznych stronach i w drogeriach internetowych często wychodzi taniej niż w sklepach stacjonarnych, więc warto polować na maseczki w sieci. Teoretycznie maseczki w płachcie powinny być tanie, jednak patrząc na asortyment dostępny w polskich drogeriach czasami zastanawiam się, dlaczego średnia cena dobrej maseczki to cena dobrego obiadu dla jednej osoby. Szczerze, maseczki w Korei można kupić za grosze, dlatego są one tak popularne i stosują je miliony osób. Ja swoje maseczki zawsze kupuję na promocjach lub w większych opakowaniach. Najlepiej jeśli cena za jedną sztukę nie jest wyższa niż pięć złotych.




W ostatnich latach, maseczki w płachcie stały się moim must have, które stosuję przez cały rok. W lecie stosuję maseczki odżywiające i ujędrniające, które zwierają kolagen i śluz ślimaka. W zimę częściej sięgam po maski nawilżające z kwasem hialuronowym i witaminą C, które utrzymują prawidłowe nawilżenie mojej skóry i działają przeciwzmarszczkowo. Stosuję je raz, dwa razy w tygodni lub wymiennie z maseczkami w kremie w zależności od potrzeb mojej skóry. Nie mam swojej ulubionej marki i nie trzymam się jedynie jednego producenta. Nie przepadam jednak za maskami drukowanymi, ponieważ są one zazwyczaj bardziej sztywne i nie otulają twarzy, przez co odklejają się i utrudniają użytkowanie. Najczęściej kupuję maski firm Conny, Lomi Lomi i Medi Heal, ale nie stronię też od polskich marek, np. Eveline czy Bielenda. Mam nadzieję, że na fali popularności koreańskiej pielęgnacji za jakiś czas, na polskim rynku będzie większy wybór maseczek w płachcie w przystępnych cenach.

Comments


bottom of page