top of page

EVELINE - NEONOWA KOLEKCJA LATO 2022

Jest mi bardzo miło, że firma Eveline @evelinecosmetics odezwała się do mnie z propozycją przetestowania kilku nowości, które niedawno pojawiły się w asortymencie marki. Tym bardziej, że kosmetyki Eveline znam od lat i zawsze chętnie do nich wracam.

Do testów dostałam dwie kolorowe palety Look Up Neon Pink i Neon Lime, tusz do rzęs pogrubiająco-rozdzielający So Black, tusz pogrubiająco-wydłużająco-liftingujący Sexy Eyes oraz komplet żelowych kredek do oczu z serii Variete. Dodatkowo w przesłanym zestawie był komplet klasycznych lakierów do paznokci z serii Neon Lunacy oraz dwa kremy do rąk o działaniu nawilżającym i regenerującym z serii Renew Hands.



Zacznę od kremów, bo oba były testowane w pierwszej kolejności - są naprawdę skuteczne. Jeśli pracujecie długo w rękawiczkach jednorazowych, to rozważcie je przy kolejnych zakupach. Świetnie nawilżają, regenerują i koją zmacerowaną lub wysuszoną po pudrach higroskopijnych skórę dłoni. Poza tym są lekkie, szybko się wchłaniają i pięknie pachną. Po kilku dniach stosowania widać wielką różnicę w wyglądzie suchej skóry. Poza tym są małe więc można je ze sobą nosić w torebce.



Jeśli chodzi o lakiery to oczywiście są one tradycyjne, ale z żelowym wykończeniem przez co ładnie wyglądają na paznokciach i dobrze się trzymają nawet do 7 dni. W serii mamy sześć mocnych odcieni, które bardzo estetycznie wyglądają w każdej stylizacji zarówno na krótkich jak i długich paznokciach. Poza tym wystarczy jedna warstwa aby pokryć paznokcie dzięki precyzyjnemu, ale szerokiemu pędzelkowi. Wystarczą trzy ruchy i paznokieć umalowany (na Instagramie znajdziecie tutorial).


Paletki @evelinecosmetics Look Up to zgrabne 9-tki cieni w soczystej, wiosennej tonacji. W palecie Neon Pink mamy 5 matowych i 4 błyszczące cienie w odcieniach różu, fioletu oraz niebieskie drobinki. Natomiast w palecie Neon Lime 7 matowych i 2 błyszczące cienie o zróżnicowanej kolorystyce z akcentami pomarańczu, żółci, zieleni i niebieskości. Przechodząc do żelowych kredek z serii Variete (ja już znam je od kilku tygodni) mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że są warte każdej złotówki. Jeśli szukacie zastygającej formuły do podkreślenia linii rzęs lub jako eyeliner na linię wodną, to jest to strzał w dziesiątkę. Kredki są miękkie, dobrze napigmentowane i wodoodporne przez co świetnie wyglądają przez cały dzień. Do wyboru jest aż sześć odcieni, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Dodam tylko, że mówię to wszystko z własnego doświadczenia - to nie reklama - po prostu te kredki są świetne.



Na kolejnych zdjęciach macie palety Eveline Neon Lime i Neon Pink oraz żelowe kredki z serii Variete. Gdyby ktoś się zastanawiał jak pracuje się z tymi kredkami, to powiem, że wszystko zależy od tego jak chcecie ich używać. Na linii wodnej są rewelacyjne, rozprowadzają się gładko, zastygają i pięknie się noszą przez wiele godzin. I uprzedzając pytania kredki są matowe oprócz koloru 06, który ma formułę perłową. Na jednym ze zdjęć są też swatche, które próbowałam zmyć zwykłym płynem micelarnym, więc chyba nie trzeba ich mocniej zachwalać. Jeśli chcecie jednak pracować z nimi jak z bazą pod cienie, to tu trzeba się spieszyć, bo tak jak powiedziałam wcześniej, te kredki zastygają i stają się wodoodporne, a tym samym nie da się ich dalej rozpracować.



Co do cieni z paletek Neon, to pamiętajcie, że swatche nie są wytyczną jak cienie zachowują się na powiece. Słyszałam już opinie, że wypraski są za mocno zbite, że cienie nie przenoszą się tak ładnie jak pokazują różne influencerki. A część cieni ma konsystencję plasteliny z brokatem i daleko im do tych pokazywanych chociażby na YouTube. I tu szczerze nie wiem co powiedzieć, bo moje egzemplarze palet są naprawdę dobrej jakości. Może nie wszystkie cienie są najłatwiejsze w aplikacji, niektóre wymagają rozcierania, inne wklepywania lub naniesienia palcem, ale tak jest nie tylko w paletach Eveline. Nie twierdzę, że między poszczególnymi partiami nie ma żadnych różnic, ale tak skrajne opinie są zastanawiające.


Jak nie trudno się domyśleć spośród testowanych przez mnie produktów do makijażu od @evelinecosmetics , moją uwagę przyciągnęła monochromatyczna paleta Neon Pink. Takie monokolorowe palety były już w asortymencie innych marek, ale to pierwsza tego typu paleta w asortymencie Eveline. Szczerze, to dość odważne posunięcie, ponieważ palety drogeryjne zazwyczaj nie są tak ekstrawaganckie, ale w założeniu jest to edycja limitowana, więc możemy ją traktować jako paletę uzupełniającą. Niemniej jednak, sama w sobie nie jest nudna i można nią wykonać różnorodne makijaże, a to dzięki zróżnicowanym formułom. Jeśli połączycie ją z bardziej podstawowymi kolorami, których używacie na co dzień z pewnością zmalujecie jeszcze więcej kompozycji. Moja propozycja makijażu jest zdecydowana i pewnie nie każdy nosiłby go na co dzień, ale w połączeniu z turkusową kredką wyszło super. Użyłam: Eveline paleta Neon Pink, kredka Variete Gel Eyeliner Pencil 04, Sexy Eyes Mascara, Korektor Wonder Match 01 Light, rzęsy Clavier Wide Du2O C16, C14 i C12, Mexmo, Brow Me mydło do stylizacji brwi, Nyx Professional Makeup Lift&Snatch w kolorze Espresso.



Przy okazji powiem Wam, że ten nowy tusz Sexy Eyes ma super szczoteczkę, która zwęża się na końcu, a co za tym idzie można nią wyczesać nawet krótsze włoski i ładnie rozdzielić rzęsy w wachlarzyk. Na świeżo trudno ocenić tusz, ale faktycznie pogrubia i wydłuża rzęsy, nie kruszy się i nie osypuje, ale będę ją jeszcze testować w cieplejsze dni i zobaczymy, czy nie będzie robić pandy pod okiem.


Przy kolejnej propozycji użyłam cieni z obu paletek Eveline Neon Pink oraz Neon Lime,

kredki Variete Gel Eyeliner Pencil 05, Sexy Eyes Mascara, Korektora Wonder Match 01 Light, rzęs Clavier Wide Du2O C16, C14 i B16, Mexmo Brow Me mydła do stylizacji brwi

oraz Nyx Professional Makeup Lift&Snatch w kolorze Espresso.




A w trzeciej propozycji makijażu użyłam: palety Eveline Neon Lime, kredki Variete Gel Eyeliner Pencil 03, Look Up So Black Mascara, Korektora Wonder Match 01 Light, rzęs Clavier Wide Du2O C16, C14 i C12, Mexmo Brow Me mydła do stylizacji brwi oraz Nyx Professional Makeup Lift&Snatch w kolorze Espresso. Tym razem w 90% są to maty, bo chciałam pokazać Wam jak największą ilość tych cieni w akcji. Podobnie jak w poprzednich makijażach uważam, że efekt końcowy jest bardzo dobry. Tu również nie miałam problemów z klejeniem się matów do korektora. Kolory ładnie się przenikają i udało mi się uchwycić ładny gradient.



W tym makijażu użyłam nowego tuszu Look Up So Black, który pogrubia rzęsy. Warto wspomnieć, że tusz ma pielęgnującą formułę, która zawiera wyciąg z żywicy akacji senegalskiej, wosk ryżowy i wosk carnauba. Te składniki mają zapewnić nawilżenie i wygładzenie włosków rzęs, przez co będą się one prezentować jeszcze lepiej. Konsystencja tuszu jest lekka, przez co tusz ładnie otula rzęsy. W tej wersji tuszu mamy szczoteczkę silikonową w kształcie klepsydry więc można dobrze rozczesać włoski, ale moim zdaniem mogłaby być troszkę mniejsza. Akurat moje rzęsy mają teraz gorszy moment i krótkie rzęsy są trochę niedomalowane zwłaszcza u nasady. Podobnie jak w przypadku innych tuszy Eveliene nic się nie kruszy i nie odbija na powiekach w ciągu dnia, więc z pewnością będę go używać.


 

Comments


bottom of page