L'OREAL FALSE LASH X FIBER - MOJA OPINIA
- Ella
- 6 mar 2019
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 19 sie 2022
L'Oreal False Lash Superstar X Fiber to maskara, która ma zapewnić holywoodzki efekt sztucznych rzęs. Tusz zawiera dużą ilość nylonowych włókien, które przywierają do naturalnych rzęs i osadzają się między włoskami, dając efekt zwiększonej objętości oraz dodatkowego wydłużenia. Aby uzyskać efekt sztucznych rzęs należy aplikować tusz dwuetapowo. Najpierw nakładamy bazę (czarny tusz, który rozdziela rzęsy) a następnie nakładamy drugą warstwę z włóknami. W zależności od ilości powtórzeń możemy uzyskać naturalny lub dramatyczny efekt.

Przyznam, że tusze marki L’Oreal nie należą do moich ulubionych ze względu na dość wysokie ceny, ale marka ma w swoim asortymencie kilaka produktów, które uwielbiam. W przypadku tuszu False Lash Superstar X Fiber moja relacja to taki „love / hate”. Dlaczego? Niewątpliwie produkt ma bardzo ładne opakowanie, a pod względem technicznym plasuje się dość wysoko w stosunku do innych produktów w podobnym przedziale cenowym. Tusz posiada dwie wyprofilowane szczoteczki silikonowe: pierwsza – prosta do zwiększenia długości i rozdzielenia rzęs, druga – wygięta w łuk do zwiększenia objętości i podkręcenia rzęs. Dobrze się nimi pracuje mimo, że podczas malowania rzęs trzeba trzymać w ręce niemal całe opakowanie tuszu.
Formuła tuszu pozwala precyzyjnie rozdzielić rzęsy i osiągnąć efekt pogrubienia, ale moim zdaniem końcowy efekt powinien być lepszy. Jeśli chociaż raz w życiu miałeś / miałaś na oku sztuczne rzęsy (nawet te najbardziej naturalne) to wiesz, że większość reklamowanych tuszy „efekt sztucznych rzęs” nie daje takiego efektu. Ten niestety też nie zachwyca. Niby wszystko ładnie, ale nie do końca. Moje rzęsy nie są idealne, ale nie narzekam na ich wygląd – ciemne, lekko wywinięte, dość gęste i długie. Nie mam większych problemów z podkręceniem ich i nadaniem większej objętości za pomocą tuszu. W czym więc problem?
Moje rzęsy a raczej oczy nie znoszą tych włókien, które skutecznie je drażnią i powodują swędzenie. Przyznam, że do tego tuszu podchodziłam kilka razy i po około 10 minutach od nałożenia go na rzęsy miałam ochotę wydrapać sobie oczy. U mnie niestety swędzenie powoduje też nadmierne łzawienie i momentalnie wyglądam jak panda bo cały tusz odbija mi się na górnej i dolnej powiece. Jedyny pozytyw tej sytuacji to szybkie, bezproblemowe zmywanie tego produktu – dwufazowy płyn micelarny, wacik i po kłopocie. Podsumowując, wiele osób uwielbia ten tusz i zyskał on uznanie w zeszłorocznych rankingach must have. U mnie się on po prostu nie sprawdził. Robiąc zdjęcia do posta wytrzymałam w nim niecałą godzinę więc trudno mi powiedzieć, jak zachowuje się podczas całego dnia noszenia. Szkoda bo zapowiadał się bardzo dobrze.
亚博体育 亚博体育 亚博体育 亚博体育 开云体育 开云体育 开云体育 开云体育 乐鱼体育 爱游戏体育 华体会体育 华体会体育