MY SECRET FACE ILLUMINATOR POWDER PALETTE
- Ella
- 1 maj 2019
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 19 sie 2022
Tym razem kilka słów o palecie wypiekanych rozświetlaczy od My Secret – Face Illuminator Powder Palette. Przyznam, że kupiłam ten produkt w ciemno (nie było testera), opierając się na moim wcześniejszym doświadczeniu z rozświetlaczem Disco Ball, który uwielbiam. Stwierdziłam, że jeśli jest to produkt ze stajni Daniela Sobieśniewskiego to musi być dobry. Producent zapewnia, że produkt jest odpowiedni dla każdego typu kolorystycznego skóry, ale powiedzmy sobie szczerze odcienie złota i brązu na jasnych karnacjach nie zawsze wyglądają dobrze.
Opakowanie nie zachwyca
Opakowanie jest solidne, ale nie zachwyca – czarna podstawa palety, przeźroczyste wieczko zamykane na zatrzask z czarnym napisem jest poprawne i niestety nie kojarzy się z produktem wysokiej jakości. Szkoda, bo rozświetlacze są naprawdę bardzo dobre. Formuła produktu zapewnia doskonałą i bezproblemową aplikację oraz mocny efekt rozświetlenia. Co najważniejsze wszystkie cztery odcienie: Glamour Goddess, Glow Baby, Golden Girl i Princess Dream są drobno zmielone i nie mają drobinek brokatu.


Glamour Goddess – miedziano / złoty odcień z delikatną różową poświatą
Glow Baby – miedziano / złoty odcień
Golden Girl – złoty ciepły odcień
Princess Dream – złoty ciepły odcień z delikatną chłodną perłową poświatą
Aplikacja to przyjemność
Pudry można nakładać warstwami na sucho i na mokro, co wpływa na efekt intensywności rozświetlacza. Miłośnicy naturalnego glow jak i mocnego błysku nie będą zawiedzeni. Niezależnie od metody aplikacji (gąbką czy pędzlem) produkt utrzymuje się świetnie na skórze – nie blednie, nie osypuje się ani nie wykrusza, tym samym nie ma mowy o migracji produktu na całą twarz czy ubranie podczas noszenia makijażu. Dzięki zawartości oleju z nasion rzeżuchy polnej (Limnanthes Alba Seed Oil), oleju jojoba (Simmondsia Chinensis Oil) oraz oleju słonecznikowego (Helianthus Seed Oil) rozświetlacze nie pylą się, mają świetną przyczepność i doskonale się blendują. Przyznam, że zdjęcia nie oddają subtelnych różnic między poszczególnymi odcieniami.
Osobiście używam Golden Girl i Princess Dream jako rozświetlacz na kościach jarzmowych, nos i pod łuki brwiowe, natomiast Glamour Goddess i Glow Baby jako topper na róż i bronzer. Takie cieniowanie pozwala mi uzyskać efekt gradientowego przejścia poszczególnych produktów. Chyba nie ma się co więcej rozpisywać na temat tego produktu. Uważam, że świetnie sprawdzi się u osób ze średnią i ciemną karnacją. Porcelanowe cery powinny szukać czegoś jaśniejszego, ponieważ złote i miedziane refleksy mogą się zbyt mocno odcinać na delikatnej jasnej karnacji.
Comments