SENSIQUE SENSITIVE SKIN HIGHLIGHTING POWDER
- Ella
- 19 wrz 2018
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 19 sie 2022
W swojej kolekcji kosmetyków do makijażu mam kilka rozświetlaczy w formie prasowanego pudru, różnych marek drogeryjnych. Bardzo lubię te produkty za dostępność, dobrą jakość i przystępną cenę. Moim najnowszym zakupem jest rozświetlacz marki Sensique, który powstał we współpracy z makijażystą Danielem Sobieśniewskim. Kupiłam go w Drogerii Natura za cenę 16 zł. Produkt ma gramaturę 7g i jest zamknięty w przeźroczystym plastikowym opakowaniu z wieczkiem, na którym znajduje się nazwa produktu. Opakowanie jest według mnie standardowe, bez lusterka, puszku czy pędzelka, ale mi osobiście to nie przeszkadza. Dodatkowym argumentem dla zakupu kolejnego rozświetlacza było stwierdzenie, że jest to idealny zamiennik dla kultowego rozświetlacza Amrezy firmy Anastasia Beverly Hills.
ROZŚWIETLACZA NIGDY ZA DUŻO
Produkt możesz nakładać na sucho lub na mokro, palcami, gąbką lub pędzlem. W zależności od wybranej metody można uzyskać nim subtelny efekt rozświetlenia lub efekt mokrej tafli na twarzy lub ciele. Dzięki pigmentom i perłom rozpraszającym światło, cera wygląda na zdrową, świeżą i promienną. Rozświetlacz jest dość mocny, ale ze względu na swój ciepło-złoty odcień nadaje się do wielu karnacji i nie zostawia odcinających się od skóry plam. Osobiście używam go także jako cienia do rozświetlenia łuków brwiowych i wewnętrznych kącików oczu oraz przy makijażach typu spot light. Na początku użytkowania aplikowałam go pędzlem syntetycznym, ale nie do końca byłam zadowolona z efektu. Mimo bardzo ładnych swatchy na ręce, puder wydawał się suchy na policzku. Kombinowałam więc z pędzlami z włosiem syntetycznym, naturalnym i nakładaniem na mokro.
Ostatecznie wypracowałam dla siebie trzy metody: pierwsza: naturalne rozświetlenie, które mogę stosować na większej powierzchni twarzy, rozświetlacz nakładany na sucho pędzlem Glam Brush T110 z włosia wiewiórki; druga: efekt mokrej tafli na policzku, rozświetlacz nakładany na sucho gąbką od podkładu; trzecia: super glow, rozświetlacz nakładany na sucho najpierw gąbką i dołożenie produktu po spryskaniu twarzy fixerem.


CZY WARTO KUPIĆ?
Oczywiście, że tak. Na pewno jest to must have dla osób, które uwielbiają błysk oraz dla tych, które podobnie jak ja, chcą mieć produkt wysokiej jakości za niewielkie pieniądze. Uważam, że jest to jeden z najlepszych rozświetlaczy na polskim rynku kosmetycznym, dorównujący wysokopółkowym firmom.
A Ty? Skusisz się na Sensique Skin Highlighter ?
Comments