top of page

ZAMIENNIK GĄBKI JUNO&CO - CZY WARTO KUPIĆ?

  • Zdjęcie autora: Ella
    Ella
  • 13 lut 2019
  • 2 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 19 sie 2022


Nowinki kosmetyczne z sieci potrafią czasami przygnieść miłośników makijażu i oskubać portfel. W ostatnim czasie na rynku kosmetycznym i w mediach społecznościowych głośno jest o gąbce do makijażu marki Juno & Co, która pozwala na zwiększenie krycia podkładu, zapewniając doskonałe rozprowadzenie i minimalne wchłanianie produktu w swoją strukturę.



To, co odróżnia gąbkę od standardowego Beauty Blendera to materiał, z którego wykonana jest gąbka a mianowicie mikrofibra. Sam kształt nie jest innowacyjny, zarówno standardowy kształt łezki jak i pościnane brzegi widzieliśmy już w markach Sigma, NYX czy Blend It. Sama koncepcja wytwarzania miękkich, lekkich gąbek z welurową powierzchnią spodobała się także innym firmom, które produkują już zamienniki pierwowzoru z Juno & Co. Cóż, tak to jest w dzisiejszych czasach, zamienniki są bardzo popularne i niejednokrotnie dorównują jakością pierwowzorom. Przyznam, że nie miałam okazji testować oryginalnej gąbki. Swój egzemplarz zamówiłam na Amazonie – dwie sztuki + koszty przesyłki wyniosły mnie 24 zł. Oryginalna gąbka nie należy do drogich, na stronie producenta można ją kupić za 6$ jednak koszty przesyłki są w moim odczuciu zaporowe.



Gąbka przyszła do mnie w foliowym opakowaniu z logiem producenta O.TWO.O – podobnie zapakowany jest także oryginał. Po wyjęciu z opakowania byłam mile zaskoczona, ponieważ spodziewałam się podróbki, która w niczym nie będzie przypominać oryginału. Jednak moje obawy okazały się bezpodstawne. Do testowania wybrałam model do złudzenia przypominający Juno&Co, niebieski kolor i ścięta z jednej strony forma kropli. Materiał, z którego wykonana jest gąbka jest dość miękki i pokryty warstwą krótkich włókien. W dotyku powierzchnia przypomina trochę welur, co moim zdaniem nie wszystkim przypadnie do gustu. Przed pierwszym użyciem umyłam gąbkę dwa razy olejkiem Isana. Zauważyłam, że po pierwszym moczeniu, struktura nie nasiąkła w całości, co widać było jako miejscowe załamanie materiału. Po namoczeniu i odciśnięciu nadmiaru wody widać, że gąbka zwiększa swoje gabaryty.




Jeśli chodzi o samo użytkowanie, to są wady i zalety. W moim odczuciu gąbka mogłaby być troszkę mniejsza, co pozwoliło by mi na większą precyzję podczas nakładania podkładu i korektora zwłaszcza w okolicach oczu i skrzydełek nosa. Można się jednak do tego przyzwyczaić. Jeśli lubicie wpracowywać produkty na mokro w skórę pewnie polubicie ten produkt. Gąbka bardzo dobrze rozprowadza podkład i korektor, pozwala uzyskać duże krycie przy minimalnym zużyciu kosmetyków (po prostu nie „pije ich” tak jak inne standardowe gąbki). Produkty kremowe szybciej wtapiają się w skórę i tworzą efekt flawless. Dodatkowo można nią aplikować produkty sypkie: puder lub rozświetlacz. Nadaje się również do bakingu i podkreślania konturu. Obecnie testuję gąbkę z różnymi podkładami – nawilżającymi, kryjącymi. Na razie sprawuje się dobrze. Nie zauważyłam żadnych uszkodzeń powierzchni ani ubytków mikro włókien, mimo czyszczenia jej olejkiem Isana. Uważam, że jest to produkt wart wypróbowania.

Comments


bottom of page